Walentynki

W Walentynki miłość staje w centrum, obchodzimy ŚWIĘTO miłości. Głównie - romantycznej.

Tymczasem MIŁOŚĆ potrzebna jest człowiekowi jako chleb powszedni. Do końca życia.

Kiedy się rodzimy, działania matki, płynące z miłości, stają się wręcz warunkiem przeżycia. Dlatego właśnie ssaki zostały przez naturę wyposażone w coś, czym nie dysponują gady - w zdolność do przywiązania. W praktyce oznacza to, że stajemy się ważni dla siebie nawzajem, że tęsknimy za sobą, że jesteśmy gotowi na poświęcenie, jeśli ktoś bliski potrzebuje pomocy, że boleśnie przeżywamy rozłąkę czy rozstanie. I - że życie przeżywane bez kogoś, do kogo bylibyśmy przywiązani, jest życiem pustym, boleśnie samotnym.
Przejmujące psychologiczne obserwacje dzieci osieroconych pokazały przed laty, że dzieci pozbawione matki (bliskiej rodziny), nawet jeśli wszystkie ich fizjologiczne potrzeby były zaspokojone, ale nie miały nikogo, kto by się do nich uśmiechał z miłością, przytulał z czułością (a nie - zadaniowo - podawał butelkę, kąpał, przewijał), przemawiał ciepłym tonem, wpadały w stan beznadziei, nie płakały domagając się uwagi, przestawały poszukiwać bliskości i więzi. Niektóre z nich po prostu umierały - bez medycznych przyczyn.
Człowiek, który z różnych przyczyn uczy się żyć bez miłości, odcina się od dużej i ważnej części swojej ludzkiej natury. Umiera emocjonalnie. To jest właśnie to, czego się nie da kupić za żadne pieniądze. I jednocześnie coś, co możemy otrzymywać i dawać (z podobną radością) całkowicie za darmo.
Życie bez miłości jest suche i zdrewniałe. Niektórzy cierpią w takiej sytuacji z powodu przewlekłej depresji lub lęku, inni przystosowują się, zamieniając w nic nieczujące automaty. Nie ma wtedy szans na doświadczanie radości życia.
Piękną opcją realizowania miłości jest bliski, intymny, trwały związek z partnerem, z którym dzielimy życie na co dzień. Ale nie jest to jedyny wariant realizowania tej głębokiej ludzkiej potrzeby. Pełne miłości relacje możemy tworzyć z różnymi ludźmi: z rodziną, przyjaciółmi, a nawet z osobami spotykanymi w życiu na krócej, nawet przelotnie - one też mogą dostarczać nam "cegiełek" miłości. Nierzadko miłosną więź tworzymy ze zwierzętami - one to często realizują z ogromnym oddaniem i radością.

Są jeszcze dwa inne warianty.
1/ oparta o miłość relacja z terapeutą. Bo myli się bardzo ktoś, kto sądzi, że jest to rodzaj "płatnej", chłodnej, profesjonalnej, obojętnej pomocy. Moim zdaniem skutecznym psychoterapeutą może stać się jedynie osoba zdolna do angażowania w pełen miłości sposób w kontakt z człowiekiem, którego stara się poznać, po to by pomóc mu zrozumieć siebie i troszczyć się o siebie samego. Taki akt empatii jest dla mnie właśnie aktem miłości, a relacja pacjent-terapeuta związkiem miłosnym realizowanym w pewnych jasno określonych ramach (czyli z różnymi ograniczeniami, ale i korzyściami).
2/ Last but not least...

2025 © EMPIRO.WSG.PL